sobota, 20 października 2012

Zapach jesieni i debiut w Dobrym Wnętrzu :-)

To była dosyć długa przerwa od ostatniego wpisu, ale mam nadzieję wypełnić tę lukę w czasoprzestrzeni dzisiejszym wpisem! Jest tak dużo wątków i rzeczy, które chciałabym poruszyć i opisać, że nie  jestem pewna od czego zacząć ;-)

Na początek może jesienna, przytulna aranżacja z udziałem produktów dostępnych na Kwadratowa-Wyspa.pl, która zresztą idealnie wpasowuje się tematycznie w rubrykę "Ścieg za oczkiem" z ostatniego numeru Dobre Wnętrze Pani M.Kazimierczuk :-)

Kolekcja Millie&Boris, opracowanie i zdjęcia Anna Popławska

Kocyk tkany Millie&Boris, oraz poduszka z tej samej kolekcji + kubek grzańca z migdałami i rodzynkami = super przytulny i leniwy piątkowy wieczór ;-) 

Ciasteczkowy ludzik i inne drewniane pyszności widoczne na zdjęciu to ozdoby do zasłon z kolekcji Gingerbread - jedna z moich ulubionych! Poniżej więcej produktów z tej smakowitej serii.

Kolekcja Gingerbread Mamas&Papas, opracowanie Anna Popławska, zdjęcia serwis prasowy M&P
Będąc przy Dobrym Wnętrzu, trudno przy tej okazji nie wspomnieć o debiucie Kwadratowej Wyspy we  wspomnianej rubryce, a raczej naszej lampki Miss Wool! Prawda, że prezentuje się tam z gracją i wdziękiem? ;-)

Dobre Wnętrze, opracowanie Magda Kazimierczuk, zdjęcia serwisy prasowe firm

Lampki Miss Wool oraz inne produkty Doimo Decor, opracowanie Anna Popławska, zdjęcia serwis prasowy firmy
Przy takich lampach, pledach, poduchach i cieplutkich dywanach od razu w domy robi się zdecydowanie cieplej! Dodam, że wszystkie widoczne produkty, nawet jeśli nie dodane obecnie do oferty sklepu, są dostępne na zamówienie :-)

Mam w zanadrzu jeszcze kilka zaległych postów i ciekawych zdjęć, ale ze względu na godzinę będę musiała rozłożyć to jeszcze nieco w czasie.

Już wkrótce kolejne odsłony produktów Kwadratowej Wyspy oraz niezwykłe pomysły na dekoracje przyjęć urodzinowych i nie tylko! 

Aaa i zapowiem tylko, że szykuje się debiutanckie candy, także zaglądajcie!

Do usłyszenia wkrótce!

Ania


wtorek, 9 października 2012

Pomysł na poddasze


Miał być ciąg dalszy zdjęć produktów, które ostatnio przyszły, ale wtrącił mi się w międzyczasie inny wątek, związany z moimi ostatnimi przemyśleniami dotyczącymi aranżacji poddasza. 

Zostawić piękną otwartą powierzchnię? Postawić ścianki i  drzwi aby zyskać ciszę i intymność? Jak wydobyć najwięcej ze skosów, które choć cudne, stanowią pewne utrudnienie i ograniczenie co do tego jak taką przestrzeń możemy zagospodarować.

Natknęłam się na cudowne inspirujące zdjęcia, które wybrałam i którymi z chęcią się z Wami dzielę :-)

źródło: pinterest.com
źródło: pinterest.com

Zakochałam się w tym taborecie robionym na drutach do tego te biele i szarości!

Założeniem w moim przypadku jest połączenie funkcji poddasza jako przestrzeni do wypoczynku, miejsca gdzie od czasu do czasu będę mogła gościć odwiedzającą nas rodzinę i przyjaciół (także miejsca do spania to "must"), dodatkowej garderoby, przestrzeni do pracy twórczej, tudzież robótek ręcznych.
Wiem, że jest to dosyć ambitny plan, żeby wszystko to połączyć na jednej powierzchni, ale przestrzeń też jest dosyć spora (25 m2 pow. użytkowej, ale aż 45 m2 po podłodze! :-D ) i pełna potencjału, także jak zwykle jestem dobrej myśli i wiem, że to po prostu musi się udać! :-) 

Nie wiem jeszcze jak tego dokonam, ale pomysły póki co kłębią się w mojej głowie!

Zdeterminowana będę nadal kontynuować poszukiwania ciekawych rozwiązań i jeśli coś interesującego wpadnie mi w oko, na pewno się tym podzielę :-)

Jeśli macie jakieś pomysły w tej kwestii to piszcie śmiało!

Spokojnej nocy...

Ania

niedziela, 7 października 2012

Weekendowy romantyzm

Weekend wprawdzie dobiega już końca, ale na Kwadratowej Wyspie przebiegał on w niezwykle romantycznym klimacie! :-)


W piątek przyszła dostawa dekorów/świeczników ściennych producenta Belldeco oraz zegarów "kolejowych" (jeszcze nie zdążyłam ich sfotografować), na które czekałam z niecierpliwością od kilku dni. To właśnie te produkty wprowadziły mnie w tak romantyczny nastrój :-) Są specjalnie postarzane i pociągnięte białą farbą, po zapaleniu świec wyglądają po prostu cudnie!





Wśród dekorów/świeczników ściennych przyszły także te większe, prostokątne (zdjęcie poniżej). Świetnie wyglądają powieszone tak symetrycznie, choć niekoniecznie w tak bliskiej odległości od siebie.
Wyobrażam je sobie np. na ścianie z telewizorem, zamiast standardowych kinkietów!

Źródło: www.Belldeco.pl
Od dłuższego czasu chodziły za mną , grube szklane świeczniki, ale o odpowiednim kształcie i dziś udało mi się znaleźć takie, które są bardzo bliskie ideałowi jaki sobie wymyśliłam :-) 
Wyszukałam je przypadkiem w Almi Decor (te na stronie są matowe - moje bardziej mi się podobają ;-) ). 
Oczywiście, żeby jednemu lampionowi nie było smutno, zakupiłam parę lampionów i do tego świeczki w kształcie jabłuszka o zapachu jaśminowym!

Od razu po powrocie do domu, odnalazłam dawno nie używany przeze mnie łódeczkowaty wazon, także wykonany z grubego szkła oraz sztuczne storczyki (część prezentu urodzinowego sprzed lat, także przypadkowo produkcji AD) i prosta kompozycja gotowa.





Później znalazł się jeszcze porcelanowy wróbelek, który od dłuższego czasu przesiadywał na moim kuchennym parapecie - myślę, że zmiana otoczenia dobrze mu zrobi.


Na koniec przyszedł pomysł z bieżnikiem robionym na drutach. Tak naprawdę jest to kocyk dziecięcy z kolekcji Millie&Boris by Mamas&Papas - dostępny w moim sklepie :-D

Ponieważ zima zbliża się dużymi krokami, uważam, że takie rozwiązanie wspaniale ociepla stół. Do kompletu jest jeszcze śliczna prostokątna poduszeczka, również robiona na drutach i zapinana na dwa guziki (przy okazji postaram się zrobić jakaś aranżację przy użyciu obu tych produktów).



Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się sfotografować pozostałe produkty, które przyszły, zwłaszcza te z kategorii dziecięcej (Dziecięca Wyspa), ale nie tylko.

Pozdrawiam ciepło!

Ania

sobota, 29 września 2012

Kwitnący storczyk

Do tej pory nigdy wcześniej nie udało mi się, aby storczyk zakwitł mi ponownie i zwykle kończyło się na tym, że w miejsce suchych badyli kupowałam po prostu nową roślinę :-)...brakowało mi cierpliwości a być może i szczęścia. Szukałam różnych wskazówek co do sposobów podlewania lub miejsc najbardziej sprzyjających wzrostowi i kwitnieniu tej rośliny, nic jednak nie zdawało się skutkować :-(

Mój dziadek był mistrzem w pielęgnacji storczyków i zawsze podziwiałam u niego obwieszone pięknymi kwiatami parapety. Sam jednak, oprócz wskazówki, że najlepiej aby doniczka stała w podstawce stale wypełnionej wodą, nie był w stanie podać mi konkretnego sposobu na sukces, bo sam go chyba nie znał. Po prostu był jedną z tych osób, tak jak zresztą obecnie moja mama, u której w domu storczyki kwitną!

W tym roku i ja dołączyłam do grona szczęśliwców, bo po raz pierwszy storczyk, którego tym razem dostałam w prezencie (od mojej mamy) zakwitł ponownie na drugi rok! Jest piękny i ma grube, gęste osadzone kwiaty, choć gdy go dostałam był podwójny, ale sam fakt, że nie musiałam go tym razem wyrzucać jest dla mnie sukcesem! :-) 

Nie wiem co spowodowało, że tym razem się udało, może po prostu trzeba te rośliny obdarzyć odpowiednią troską i uczuciem ;-) 
Tak czy siak w domu zrobiło się jakoś tak magicznie! 
Myślę, że dziadek byłby ze mnie dumny.







 P.S. Storczyk stoi normalnie na parapecie, gdzie ma odpowiednią ilość światła i wody w szklanej osłonce. Ustawiłam go na meblach aby dobrze go sfotografować.

Ania

czwartek, 27 września 2012

Filcowy szał...

Dzisiaj w roli głównej Filc, który, jak się okazuje, wcale nie stał się modny jedynie w ostatnim czasie, ba, jest jednym z najstarszych wyrobów włókienniczych wytwarzanych przez człowieka! Ponoć ślady filcu odnaleziono na terenie obecnej Turcji a ich wiek datuje się na 6500 lat p.n.e. - imponujące!

Można by pomyśleć, że to z czego możemy się szczycić w XXI wieku, to nowatorskie wykorzystanie tego materiału, ale i tu nie do końca jesteśmy takimi odkrywcami, gdyż w Azji filc od lat wykorzystywany jest do produkcji dywanów, namiotów i ubrań :-) Nigdy jednak wcześniej filc nie miał aż tak szerokiego zastosowania i z pewnością bardziej niż kiedykolwiek stał się on materiałam bardziej dekoracyjnym niż przemysłowym. Ewolucji uległ także jego proces produkcji a oprócz naturalnych włókien zwierzęcych i roślinnych, do produkcji filcu zaczęto stosować także włókna sztuczne.

Największym chyba powodem do dumy jest chyba obecnie produkcja mebli filcowych i wszelkiego rodzaju dodatków.

Oto wybrane filcowe produkty dostępne w naszym sklepie Kwadratowa-Wyspa.pl:








A tu poniżej link do działu Kwadratowej Wyspy poświęconej właśnie produktom z filcu, których głównym naszym producentem jest znana z niezwykle funkcjonalnych i komfortowych projektów duńska firma SOFTLINE:


Z bardziej osobistych dodatków, moją ostatnią filcowa zdobyczą jest torba na laptopa ze skórzanym paskiem i wewnętrzną kieszonką polskiego producenta BOOGIE Design, z której jestem bardzo dumna i która towarzyszy mi na co dzień :-) Jest naprawdę śliczna i poręczna i jeśli ktoś ubiera się w tzw. "kolory ziemi", to zawsze do wszystkiego pasuje!



Dla osób lubiących żywe kolory, są też wersje torby w odcieniach mango lub pistacji (CITY LAPP Colors):





Inną polską firmą wykorzystującą w swej produkcji filc jest Goshico. Na stronie sklepu dostępne są torebki filcowe - małe i duże - z charakterystyczną folkową grafiką. Jakby nie było, jestem fanką zwierząt, ale akurat może nie kogutów ;-), dlatego sama pewnie wybrałabym model o subtelniejszych wzorach. Moim faworytem na obecną chwilę są te większe torby z kategorii podróżnych:

A jakie są Wasze filcowe odkrycia?

Pozdrawiam wszystkich ciepło-filcowo i życzę spokojnej nocy!

poniedziałek, 24 września 2012

Inauguracyjny wpis :-)


Pierwszy blogowy wpis z pozdrowieniami od Kwadratowej Wyspy, powstaje przy świetle dostojnej lampy Notte Punk, w towarzystwie malinowego wrzosu i z widokiem na ukochaną Wenecję :-)

Mam nadzieję, że blog Kwadratowa Wyspa stanie się miejscem wymiany inspiracji, ciekawych pomysłów związanych z urządzaniem oraz dekoracją wnętrz i nie tylko! 

Wszystkim nocnym markom życzę błogiej ciszy i olśnienia (jeśli nadal nad czymś pracujecie), chociażby za sprawą lampki Notte :-)